Miał być niedługi wpis o malowaniu na tkaninach, jednak chcąc podzielić się z Wami wszystkimi moimi doświadczeniami i przemyśleniami dotyczącymi tej techniki tak się rozpisałam, że wyszedł materiał na przynajmniej dwa wpisy. Zapraszam Was dzisiaj do pierwszej odsłony poradnika DIY.
Wielokrotnie już miałam okazję pokazywać swoje prace – zarówno na Kunsztolandii, na fp Koneserki, jak i na blogu. Już jakiś czas temu podzieliłam się z Wami moimi przemyśleniami dotyczącymi ratowaniem koszulek poprzez malowanie ich. Oczywiście możecie pomalować niemalże wszystko – ubrania, torby ekologiczne, buty czy inne akcesoria. Wszystko zależy od waszej wyobraźni. Jednak żeby zacząć, trzeba mieć jakieś podstawy. I tymi właśnie podstawami się dzisiaj z Wami podzielę.
Zaznaczę od razu na początku, że metody przeze mnie wypracowane są efektem wielu poszukiwań nie zaś fachowej wiedzy przekazanej przez jakiegoś specjalistę. Przejrzałam masę forów internetowych, przeczytałam kilka artykułów. Powiem Wam jednak że najlepsze efekty uzyskacie po prostu próbując.
1. MATERIAŁ
Na początek radzę wziąć jakąś starą bluzkę, której nie będzie Wam szkoda lub kawałek materiału. Jeżeli natomiast chcecie od razu rzucić się na głęboką wodę i namalować coś bez wcześniejszych ćwiczeń – proszę bardzo. Kto Wam zabroni? Do tego jednak też musicie się przygotować. Głównie mam tu na myśli nowe kupione koszulki. Zanim zaczniecie malowanie zróbcie „test wody”. Weźcie materiał i rozłóżcie go na łóżku, stole (obojętnie). Zanurzcie palce w szklance wody i pryśnijcie odrobinę na tkaninę Teraz wystarczy obserwować dokładnie, czy kropelki wsiąkają w koszulkę. Jeśli tak – super! Poczekajcie teraz aż wyschnie i do dzieła. Jeśli nie – musicie ją koniecznie wyprać. Dlaczego? Ponieważ koszulka musiała zostać zaimpregnowana po uszyciu. Jeżeli tego nie zrobicie, to niestety farba się nie przyjmie i zmyje.
Musicie też dobrze dobrać materiał. Najlepszą tkaniną będzie 100% bawełna. Idealnie przyjmie farbę i dużo dłużej posłuży. Złą decyzją będzie wybór koszulek z dodatkami sztuczności, ponieważ w sztuczny materiał farba nie wsiąknie. A właśnie o to nam chodzi – by zabarwiły się nawet najdrobniejsze włókna.
Przed malowaniem warto też koszulkę wyprasować, ponieważ znacznie ułatwi nam to malowanie (o tym, powiem szczerze, najczęściej zapominam).
Polecam Wam malowanie na jasnych tkaninach, ponieważ farby będą miały żywsze kolory oraz przenoszenie wzoru będzie dużo łatwiejsze (patrz punkt 3).
2. POMYSŁ I SZKIC
Gdy już mamy przygotowany nasz materiał, można by pomyśleć, że nie pozostało nic, tylko malować. Z doświadczenia jednak wiem, że warto wcześniej zrobić sobie szkic wzoru, który sobie wymyśliliśmy lub upatrzyliśmy. Jeżeli spodobał Wam się jakiś rysunek w internecie i chcielibyście mieć z nim T-shirt, to lepiej spróbować go przenieść na papier, niż od razu na tkaninę. Wynika to głównie z tego, że na kartce dużo łatwiej jest skorygować błędu lub nawet zacząć od nowa, niż na materiale. Może ta metoda zajmuję troszkę więcej czasu, jednak warto go poświęcić i być zadowolonym z efektu.
Polecam Wam kupienie dużego bloku technicznego (choć rysunkowy też może sobie poradzić) i rozpoczęcie szkicowania. Możecie bez problemu kopiować czy kalkować wzory z komputera. Ostrożnie przykładacie kartkę do monitora, gdzie już macie przygotowany powiększony wzór i delikatnie odrysowujecie kształty ołówkiem. Jeżeli macie własne autorskie pomysły, to świetnie! Brawa dla Ciebie. Tak czy siak owa sposoby przybliżają Was do posiadania wymarzonej ręcznie malowanej koszulki.
3. PRZENOSZENIE SZKICU NA MATERIAŁ
Masz już przygotowaną koszulkę i szkic na dużej kartce papieru. Teraz przyszedł czas na przeniesienie wzoru na materiał, który chcemy ozdobić. Tak, jak już Wam wspomniałam w punkcie pierwszym – najlepiej wybierać jasne kolory tkanin. Biały, kremowy, beżowy, jasne odcienie np. różowego, zielonego, szarego, itp. będą łatwiejsze we współpracy.
Kiedyś próbowałam namalować pandę z bambusem (ot, taki pomysł) na czarnej bokserce, jednak zarówno biały, jak i zielony były przyciemnione i lekko szarawe. Nie było tego efektu nasycenia koloru, na którym przecież nam zależy.
Najczęściej wybieram białe koszulki lub szarawe. Rozkładamy ją na stole, by leżała płasko i do środka bluzki wsuwamy nasz szkic. Układamy go odpowiednio tak, by było równo (no chyba, że ma być krzywo – Wasza wola) i przyciskamy materiał. Teraz powinien nam bardzo ładnie prześwitywać wzór.
Teraz pozostało Wam przeniesienie przygotowanego szkicu. Najlepiej ołówkiem lub markerem do tkanin. Osobiście używam ołówków Progresso, ponieważ nie wymagają przyciskania mocnego do tkaniny w celu narysowania czegoś. Powiedzmy po prostu, że ładnie brudzą. Powoli i dokładnie odrysowujecie wzór. Gdy już będzie gotowy, to nie wyciągajcie kartki z środka koszulki. Posłuży ona Wam za ochronę przed przesiąknięciem farby na tył bluzki.
Koniec cz. 1!
W następnej części poradnika dowiecie się jak:
malować
zabezpieczać
pielęgnować
swoje ręcznie malowane koszulki!