W dzieciństwie bardzo często lepiłam z masy solnej. Nie ma lepszego domowego zamiennika dla modeliny, plasteliny czy gliny. Można stworzyć wspaniałe formy i zająć czymś ręce. Dzisiaj pokażę Wam, jak powstała rodzina lisów.
Lisy to moje duchowe zwierzęta ???? Nic więc dziwnego, że lubię się otaczać ich podobiznami i stały się bohaterami mojego kalendarza oraz kolorowanek. Ostatnio, korzystając z wolnych dni, sięgnęłam po zabawy z dzieciństwa. Miałam ochotę polepić, ale nie miałam ani modeliny, ani plasteliny, ani gliny. Wzięłam więc mąkę, sól i wodę. Zapomniałam, jakie to proste, a jednocześnie daje naprawdę fajne możliwości artystycznego wyżycia się.
Korzystając z przymusowego pobytu w domu, warto przypomnieć sobie, jak przyjemnie jest coś własnoręcznie ulepić (i nie mówię tu o pierogach), dlatego dzisiaj pokażę Wam, jak zrobić lisy z masy solnej.
POTRZEBUJEMY:
- mąki,
- soli,
- wody,
- farb (akrylowe lub plakatowe): pomarańczowa, żółta, różowa, biała i czarna (albo czarny marker wodoodporny),
- lakieru (werniksu lub lakieru do paznokci),
- nożyka,
- mocnego kleju,
- łyżeczki,
- wykałaczki,
- opcjonalnie: elementu od broszki lub agrafki, magnesów.
Krok 1. Przygotowanie masy solnej jest niezwykle banalne. Mąka i sól powinny być w proporcjach 1:1. Wodę dolewamy ostrożnie, aby związać wszystkie składniki, ale „ciasto” nie było zbyt rzadkie.

Krok 2. Całość mieszamy do uzyskania jednolitej masy.

Krok 3. Odrywamy kawałki masy solnej i rozwałkowujemy je na preferowaną grubość. Należy pamiętać, że im cieńsze ciasto, tym krócej będzie się suszyło.

Krok 4. Za pomocą nożyka wycinamy kształty. W moim przypadku zdecydowałam się na głowę mojego Lisa (#poprostuLis). Następnie łyżeczką wygładzamy krawędzie i robimy zagłębienia, aby figurka nabrała trójwymiarowości.

Krok 5. Gotowe lisy przenosimy na papier do pieczenia i wkładamy do piekarnika. Pieczemy przez około 1,5 godziny w 150 stopniach. W połowie czasu przewracamy figurki na drugą stronę. Należy uważać, aby nie zaczęły się za mocno przypiekać, bo będą puchnąć.

Krok 6. Gdy liski będą upieczone i ostygnięte, zabieramy się za ich malowanie. Ze względu na to, że nie miałam pomarańczowej farby, zmieszałam żółtą i czerwoną ze sobą. Użyłam jej na wybrzuszeniach, natomiast rozjaśniony żółty na wgłębieniach. W razie potrzeby kładziemy dwie warstwy.



Krok 7. Gdy farba wyschnie, za pomocą różowego koloru tworzymy rumieńce.

Krok 8. Nie miałam czarnej farby, więc użyłam czarnego markera permanentnego do zrobienia oczu, nosa, brwi i obrysu uszu. Skorzystajcie z tego, co macie w domu.

Krok 9. Za pomocą wykałaczki robimy białą farbą błysk w oczach lisków.

Krok 10. Na koniec zabezpieczamy wszystko lakierem, by ładnie się błyszczało. Kładziemy jedną lub dwie warstwy.

Jak wykorzystać nasze liski z masy solnej?
Możemy z nich zrobić magnesy lub broszki. Ja zdecydowałam się na tę drugą opcję i za pomocą kleju przytwierdzamy element zapinający od broszki lub agrafkę.

I gotowe! Lisia rodzina z masy solnej czekała na jej wykorzystanie, więc jeden z nich trafił już na lodówkę, a drugi przyczepiłam sobie do swojej ulubionej koszuli.


Lepiliście kiedykolwiek z masy solnej? Co byście przygotowali? Dajcie znać w komentarzach.
Jeżeli podobał się Wam ten wpis, będzie mi miło, jeżeli udostępnicie go dalej. Gdybyście zdecydowali się na wykonanie tego DIY, publikując zdjęcie oznaczcie mnie @Poprostukreatywnie na Facebooku lub @poprostukreatywnie na Instagramie.